Nie mam słów na to, co dzieje się w dziale, w którym od dwóch tygodni pracuję jako doradca ds. leasingu Dąbrowa Górnicza. Gdy aplikowałem na to stanowisko pracy wydawało mi się, że firma organizująca nabór jest przedsiębiorstwem bardzo profesjonalnym i rzetelnie podchodzącym do swoich pracowników i swojej działalności, jednak po sytuacjach panujących w biurze stwierdzam, że tym przedsiębiorstwem zarządza jakiś kompletny imbecyl.
W dziale, w którym mam swoje biurko przyciśnięte do szeregu innych biurek panuje prawdziwy chaos i ciągła krzątanina. Gdyby nie to, że mam podzielność uwagi oraz w razie potrzeby umiem się wyłączyć z otaczającego mnie świata nie byłbym w stanie odbyć ani jednej rozmowy dotyczącej leasingu samochodów. Cały czas ktoś chodzi nad moim biurkiem, zwłaszcza, że położone jest akurat przy kserokopiarce, która działa przez 8 godzin dziennie non stop, a do tego często się psuje. Moim zdaniem właściciel firmy powinien zainwestować w kilka kserokopiarek w dziale, a nie zrzucać całej roboty na jedno urządzenie. W najbardziej pracowite dni przed kopiarką tworzy się kolejka osób chcących coś natychmiast skserować. Raz kolejka była taka długa, że trzeba było nawet sporządzić listę. Zakup nowych kserokopiarek znacznie usprawniłby pracę w biurze i przyspieszył postępy. Ciężko robić coś konstruktywnego, gdy całymi dniami trzeba biegać do ksero i czekać na swoją kolej. Gdybym to ja był właścicielem zatroszczyłbym się również o to, by moi pracownicy nie pracowali ściśnięci w jakiejś klitce, a by każdy miał przynajmniej trochę miejsca na swoje rzeczy.